5 grzechów copywritera

5 grzechów copywritera

foto główne 5 grzechów copywritera

Ogromna konkurencja, zróżnicowany podział tematyczny, goniące terminy, niezwykle wysokie wymagania klientów i agencji marketingowych – żywot Copywritera nie zawsze jest łatwy, a utrzymanie się na rynku pracy wiąże się z ciągłym podnoszeniem jakości swoich usług. Jak umiejętnie to robić? Na sam początek warto unikać kilku „pułapek”, które potencjalnie mają zapewnić stałą listę klientów, a w rzeczywistości ciągną copywritera na margines profesjonalizmu. 

 

Rzetelność, zaufanie i profesjonalizm nie zawsze jest standardem usługi, a bardzo często jej upragnionym „dodatkiem”. Niestety bez względu na branżę, znalezienie godnego zaufania specjalisty nie jest łatwe, a klienci nie zawsze wiedzą, na co w tej dziedzinie zwracać uwagę. Bywa niejednokrotnie tak, że zgłaszając się do Copywritera, dopiero po wykonaniu przez niego usługi widzą, że nie spełnił ich oczekiwań, a wówczas, prócz niezadowolenia i rozczarowania, mogą pojawić się opory przed wypłaceniem należności. Co zrobić, by uniknąć takiej sytuacji? Koniecznie zadbaj o swój warsztat copywriterski i komunikację ze zlecającym. Oczywiście może się zdarzyć, że pomimo pełnego zaangażowania, profesjonalizmu i wysiłku trafisz na „trudnego” klienta, ale będą to jedynie epizody, a nie Twoja zawodowa codzienność. Przeanalizujmy zatem 5 copywriterskich grzechów, które kategorycznie należy wyeliminować z oferty usług. 

 

Nie wiem co piszę, ale napiszę…

Określenie tematyki, w jakiej będziesz się poruszać jako copywriter, jest niezwykle ważne. Niekiedy może się wydawać, że klient czy agencja chętniej zleci dany projekt copywriterowi niezwykle wszechstronnemu, nieokreślającemu przedziału tematycznego tekstów. Nie do końca jest to prawa. Przyznajmy szczerze – nie zostaniesz specjalistą w każdej dziedzinie, nawet jeśli jesteś geniuszem. Każdy ma swoje granice i ważne jest, byś dokładnie poznał własne. Podejmując się tematyki, o której nie masz pojęcia, wiele ryzykujesz. Research może okazać się błędny, niewystarczający, albo zawierać specjalistyczną terminologię, której nie będziesz w stanie korzystnie objaśnić czy sparafrazować. To natomiast wiąże się z ryzykiem powstania nierzetelnego artykułu oraz powielenia nieprawdziwych lub nieaktualnych informacji. Gdy zlecający to dostrzeże, nie będzie skłonny do ponownej współpracy, zlecenia Ci innych projektów czy polecenia Twoich usług. 

 

A co jeśli nic nie zauważy i brak znajomości tematu „ujdzie Ci na sucho”? Radość z tego faktu i liczenie na taki obrót sytuacji jedynie potwierdzi, że nie jesteś copywriterem, a jedynie copy-cwaniakiem, który prędzej czy później będzie musiał poszukać innej pracy. 

 

Nie lubię, ale piszę 

Pisanie powinno być przyjemnością, a nie katorgą czy mordęgą. Jeśli zatem uważasz, że masz talent, predyspozycje, ale tego nie lubisz, może warto poszukać formy pracy, która faktycznie będzie sprawiać Ci radość. W przeciwnym razie Twoje teksty będą schematyczne, bez pisarskiego polotu czy kreatywnego podejścia. No, chyba że jesteś niczym Hans Christan Andersen, który tworzył jedne z najpiękniejszych baśni dla dzieci, czego się wstydził i czego nie lubił, marząc o niemożliwej karierze aktorskiej. Podążanie jego śladem z psychologicznego punktu widzenia, nie będzie korzystne dla Twojego zdrowia emocjonalnego i prędzej czy później padniesz ofiarą wypalenia zawodowego, którego nie zrekompensują atrakcyjne zarobki. 

 

„Ubogacę” CV

Chcąc pomyślnie przejść rekrutację, może niekiedy Cię korcić, by dopisać kilka atutów do własnego CV. Zajmujesz się copywritingiem od pół roku, ale widząc, że agencja poszukuje kogoś doświadczonego, podajesz, że masz kilkuletnie doświadczenie? Albo widząc, że zleceniodawcy zależy na ścisłym tekście pod SEO, mówisz, że nie ma problemu, a tak naprawdę nie do końca wiesz, o co mu chodzi? Takie podejście można podsumować następująco: nie umiem pływać, ale zostanę ratownikiem. Nie zdobywaj doświadczenia na oszukiwaniu Klienta, nie tylko jest to nieetyczne, ale nie zapewni Ci stałej posady w szeregach współpracowników agencji.

 

Raz 10 zł, a raz 20 zł

Podobny tekst, niemal identyczna ilość znaków, a całkowicie rozbieżne stawki – to kolejny z copywriterskich grzechów, na które skarżą się klienci. Owszem, należy brać pod uwagę tempo pisania, tematykę i cały research, które także pochłaniają ogromną ilość czasu, ale musisz mieć dokładnie sprecyzowane stawki za treści. Możesz je łatwo podzielić według indywidualnego schematu np. blogowe, specjalistyczne, poradnikowe i uwzględnić dodatkowe elementy. Ważne jest jednak, by różnice pomiędzy podobnym zakresem prac nie wynosiły diametralnych różnic. W przeciwnym razie klient może poczuć się oszukany. Oczywiście masz prawo podnieść ceny (zwłaszcza przy szalejącej inflacji), czy potraktować kolejny, nawet podobny projekt, całkiem indywidualnie, ale koniecznie wyjaśnij Klientowi, z czego wynika różnica. 

 

Wszystkie teksty moje

Nie zaniżaj również cen za swoje usługi. Niekiedy chcąc „wygryźć” konkurencję, może przyjść Ci na myśl, by dać atrakcyjne ceny i zyskać większą ilość zleceń. Pamiętaj jednak, że atrakcyjne nie oznacza przeraźliwie niskie. Owszem, być może otrzymasz wiele propozycji współpracy, ale spadną Twoje moce przerobowe i na dłuższą metę, taki zabieg stworzy spiralę podobnie myślących osób. W efekcie powstają „obozy” copywriterów walczących o klientów, którzy nie są w stanie zrozumieć, że cena mimo wszystko wiąże się z jakością. Pozostaw pisanie za mniejsze stawki początkującym, którzy z racji na brak doświadczenia muszą dać w zamian niższą stawkę, by zaistnieć w branży i nawiązać kontakty. Ceniąc swoje umiejętności i wyceniając je zgodnie z nakładem pracy, będziesz efektywniejszy, bardziej zadowolony i nieprzeładowany pracą. 

Mam nadzieję, że z przyjemnością poświęciłeś czas na przeczytanie całej treści. Niniejszy artykuł nie poruszał kwestii prawidłowego pisania, stylistyki czy profesjonalnego usposobienia (pokory czy umiejętności przyznania się do błędu). Miał za zadanie poruszyć copywriterskie grzechy, a nie problemy początkującego amatora, który zaczyna swoją przygodę z copywritingiem. 


 

Skontaktuj się ze mną

Masz dodatkowe pytania, albo chcesz zobaczyć moje portfolio? Napisz do mnie – udostępnię Ci wszystko, czego nie obejmują umowy o zachowaniu poufności oraz wyjaśnię zasady współpracy.

Zaufali mi

Zaufali mi